piątek, 11 lipca 2008

Rozjeżdżamy się :)

Jutro wyprawa do Dearborn. Oprócz plontaniny komunikacyjnej (brak samochodu jest bardzo dotkliwy), plontaina z bagażem (zupelnie nie rozumiem co komu szkodzi żubrówka i czysty spirytus w bagażu podręcznym) i plontanina emocji. Będą twarze nie widziane od siedmiu lat, ale i twarzyczki zupełnie nowe, których jeszcze nie było nawet w planach jak wyjeżdżałam. Dziwne uczucie. Oprócz tego zupełnie inny, betonowy krajobraz. Ale po naradzie przez Ocean z drugą drużyną podróżników wyjeżdżających jutro (moje - wbrew temu co widać na blogu jeszcze jest czwartek), a ich dziś rano w stronę zupełnie przeciwną do mojej, raźniej mi. Zatem: Bon Voyage!

Brak komentarzy: