Wspomniany w tytule powstał w II połowie XIX wg projektu Karola Sparmana z Saksonii i jest jednym z niewielu miejsc w Pruszkowie, gdzie można w spokoju posiedzieć, poczytać, pospacerować, pokarmić kaczki i nie oślepnąć od brzydoty otocznia. Park jest ładny. Przez lata potwornie zaniedbywany. Nikt kto miał odrobine zdrowego rozdądku nie odważył się oddalić od głównego stawu na dalej jak 15 metrów. Park słynął z: 1) lodowiska na najwiekszym stawie w czasie zimy 2) wypożyczalni rowerów wodnych latem 3) łabędzi 4) trupów znajdowanych w stawach przez cały rok.
Obecnie po wypożyczalni ani śladu, po łabędziach także - kaczki opanowały akweny, po trupach również, tylko staw zamarza w sprzyjających warunkach.
niedziela, 28 września 2008
czwartek, 25 września 2008
Słońce, ach to ty!
W końcu po całej wieczności deszczu doczekałam się światła. Co prawda w niedziele były jakieś przebłyski, ale zanim zdążyłam spojrzeć drugi raz w okno, już było szaro i buro i mokro.
Az sie prosi o spacer, ale na razie nie ma co marzyć. Podeszłam do życia jak zwykle, czyli wszystko na ostatnią chwilę. Widocznie pod tym względem juz nie zmądrzeje.
Az sie prosi o spacer, ale na razie nie ma co marzyć. Podeszłam do życia jak zwykle, czyli wszystko na ostatnią chwilę. Widocznie pod tym względem juz nie zmądrzeje.
poniedziałek, 22 września 2008
sobota, 20 września 2008
czwartek, 4 września 2008
Subskrybuj:
Posty (Atom)