sobota, 22 listopada 2008

22 listopada

Znowu plątanina wszystkiego, skonfudowanie 10 stopnia. Mało tego tekst do napisania, choc fragmencik, który powinien być napisany juz dawno temu. ale to standard jak wiemy. Zazdroszczę ludziom którzy potrafia wymyslac historie, a wlasciwie to takim, ktorzy potrafią pomysł doprowadzić do końca. Tej umiejętności zdecydowanie nie posiadam, i tylko mam nadzieję, że z czasem mozna się tego nauczyć. Nauczyc powinnam się jeszcze kilku innych rzeczy, ale pocieszam się tym, że sa już takie których się nauczyłam w ciągu ostatniego roku.

Dzis bez historii, bez sensu, bez pomysłu, bez zapału, ale z potrzebą popisania sobie. Popisania oczywiście nie tego co trzeba.
Nadzieja zawsze umiera ostatnia, nawet wtedy gdy chodzi o dotrzymanie terminu jakims cudem.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Opowieść bez pointy.