sobota, 23 maja 2009

blessing in disguise?

Internet jest niesamowitym urządzeniem. Od pol godziny jestem zameczana przez symaptycznego mlodzienca z Indii, ktory chce koniecznie przyjechac do CC robic doktorat dotyczacy zimnej wojny.

Ale tez dzieki Internetowi mam silna grupe wsparcia rozproszona za dwiema roznymi wodami. A grupa wsparcia potrzebna rzecz.

Mazurskie krajobrazy jeziorne. Czas plynie zdecydowanie za szybko.



1 komentarz:

ewa gie pisze...

dlaczego nie chce tego doktoratu robić w (byłej) CC-CP bądź USA? czy to nie bardziej logiczne?